Mężczyzna z Holandii, Tim Hansen, otrzymał mandat w wysokości 380 euro, po tym jak radar uliczny wyposażony w sztuczną inteligencję przyłapał go na rzekomym używaniu telefonu podczas prowadzenia pojazdu. Hansen twierdzi, że tylko drapał się po głowie i zdjęcie z kamery zdaje się to potwierdzać. Jednak po tym jak algorytm wysłał informację o możliwym popełnieniu wykroczenia do systemu, funkcjonariusz z krwi i kości potwierdził to i wystawił Hansenowi mandat. Hansen jako specjalista od IT wykorzystujący AI w swojej pracy tłumaczył w swoich social mediach działanie tego typu algorytmów i że mogą one nie zawsze być precyzyjne. ZŁożył też odwołanie od mandatu. Jego sprawa wywołała dyskusje na temat wiarygodności takich technologii i potrzeby weryfikowania ich przez ludzi, nie tylko w jego rodzimej Holandii, ale i w sąsiadujących krajach, gdzie ustawodawcy rozważają wdrożenie podobnych systemów kamer do wykrywania używania telefonu podczas jazdy. Źródło